Pan Janek mieszka w Pieszkowie od 6 lat. To szczęśliwy mąż i przede wszystkim dziadek dwóch wnuków – Aleksandra i Wiktora. Od 7 lat jest na emeryturze i nie przestał on realizować swojej życiowej pasji jaką jest modelarstwo. Zafascynował się nim w latach 70-tych, kiedy to w znanej wszystkim mieszkańcom Lubina składnicy harcerskiej zobaczył modele kolejek elektrycznych. To tam właśnie w głowie pana Janka powstawać zaczęły pierwsze pomysły, a w sercu niepohamowana chęć stworzenia czegoś na prawdę wielkiego. Lata 70 i 80-te stawiały jednak przed takimi pasjonatami wiele wyzwań, ponieważ w tamtym czasie materiały nie były powszechnie dostępne. ,,Trzeba było się napracować, aby zdobyć jakieś części” – mówi pan Jan.
Potem pojawiły się marzenia aby stworzyć makietę kolejki elektrycznej pokazującej cały proces wydobywczy miedzi – od rudy poprzez katodę aż do walcówki. Myślał nawet o tym, aby swoje moduły wystawić na długo niefunkcjonującym już dworcu kolejowym w Lubinie, bo ten pustostan świetnie nadawałby się na taką ekspozycję. Te marzenia runęły jednak wraz z rozbiórką starego dworca… Nieugięty w swoich dążeniach, od kilku lat poszukiwał jakiegoś dobrego miejsca blisko Pieszkowa, aby zmontować potężną makietę składającą się z kilku modułów, na których pędziłyby nowoczesne już kolejki elektryczne w otoczeniu znanych budowli naszego regionu – np.: górniczych szybów. Część tych makiet zbudował już we własnym garażu i pomału przestawał się tam mieścić. Niestety ciężko było panu Jankowi znaleźć takie miejsce w gminie, ponieważ takie modele potrzebują dość dużej przestrzeni. Po wielu wędrówkach jak to pan Janek określa ,,od Annasza do Kajfasza” udało się znaleźć takie miejsce w Lubinie, ale gdzie – jest to na razie tajemnica.